Apuseni, jezioro Beliș-Fântânele, Rumunia

Miejscówkę wypatrzyliśmy na jednej z grup dotyczących Rumunii. Wydała się nam fenomenalnie dzika i niezwykła, dlatego postanowiliśmy, że spróbujemy dostać się do niej na początku naszej podróży. Po wjeździe do Rumunii obraliśmy kierunek na kopalnię soli w Turda, ale musieliśmy gdzieś zanocować. Naturalnym wyborem było więc próby dotarcia do wypatrzonego miejsca w górach Apuseni.

Początkowo znaleźliśmy miejscowość Beliș. Tam zakupiliśmy na przydrożnym stoisku smacznego arbuza, a potem udaliśmy się na zaplanowaną miejscówkę.
Droga początkowo prowadziła nas przez zakamarki miejscowości, a potem przeszła w leśną drogę tuż nad urwiskiem nad brzegiem wody. Jechaliśmy nią jakiś kawałek, aż w końcu naszym oczom ukazał się cypel, do którego zmierzaliśmy. Niewielkim problemem był wjazd na docelowe miejsce, ponieważ droga była stroma i nierówna, ale okazało się, że jednak auto pokonało ją bezproblemowo.

Tak oto stanęliśmy nad pięknym zbiornikiem wodnym, wśród okolicznych lasów i pasm Gór Apuseni. Beliș-Fântânele to sztuczny zbiornik o powierzchni ok. 10 km2, położony na wysokości 990 m n.p.m. Powstało w latach 70tych na skutek zalania leżącej na tym terenie wsi Giurcuța de Jos. Celem tej radykalnej decyzji było stworzenie zbiornika na potrzeby wytwarzania energii elektrycznej.

Obok nas stała lokalna przyczepa, ewidentnie ustawiona tutaj na dłużej, nieco dalej był jakiś dom letniskowy. Poza tym – nic.

Rozpaliliśmy niewielkie ognisko, zarzuciliśmy wędkę :), zjedliśmy arbuza i prawie poszliśmy spać 🙂 prawie, ponieważ zerwał się hiper wiatr i burza. Trzęsło Dukatkiem, że szok i stwierdziliśmy, że nie ma gdzie się tu skryć w bardziej zaciszne miejsce, a i nie wiadomo, czy po ulewnym deszczu podjedziemy pod stromą górę, więc zdecydowaliśmy się na nocną ucieczkę w kierunku cywilizacji, tzn. w okolice Belis. Tę miejscówkę opiszemy w innym miejscu.

Informacje praktyczne na temat miejscówki w górach Apuseni