Dzień techniczny to dla nas taki dzień, w którym nie planujemy większego zwiedzania, ale głównie przeznaczamy go na dojazd lub sprawy organizacyjne.
Dzisiejszy dzień był dniem przejazdu.
Zazwyczaj podróż układam w taki sposób by nie kumulować liczby przejechanych kilometrów, a jednocześnie by po drodze zatrzymać się w jakichś ciekawych miejscach.
W moim świecie transfery nie powinny być męczarnią.
Tym razem nieco odstąpiliśmy od tej zasady ponieważ zależało nam na tym, by maksymalnie najwcześniej dotrzeć do docelowego kraju, w tym wypadku, na północ Chorwacji.
Chcemy jak najbardziej skorzystać z tego, że jeszcze nie zakończył się rok szkolny, więc i nie przedłużamy drogi.
Nie wszystko jednak wychłodzi tak, jak się planuje, ponieważ przejeżdżając przez przejście w Barwinku, każdorazowo „ściąga” nas w stronę uroczego Iwonicza Zdrój. Jest to uzdrowisko, o którym pisaliśmy jakiś czas temu. Na pierwszy rzut oka niepozorne, baaardzo zyskuje przy bliższym kontakcie.
Część zabytkowa Iwonicza Zdrój to śliczne, zdobione wille, w których kuracjusze podreperowują swoje zdrowie fizyczne i duchowe.
Miasteczko oferuje nie tylko piękne widoki, ale i szlaki turystyczne, niezbyt wymagające, acz piękne.
A my dodatkowo wybraliśmy się do pewnego tajemniczego baru „Na Górce”. Wizerunkowo słabowaty, ale jeśli chodzi o pstrąga wędzonego, nie ma sobie równych.
Nasyciliśmy się, odpoczęliśmy i po kolejnych 220 km znaleźliśmy się na miejscu, które obraliśmy sobie na nocleg.
W okolicy miejscowości Muhi, na Węgrzech, nad zarybionym zbiornikiem wodnym. Wśród zieleni, zajęcy i ptaków, które wydawały dźwięki podobne do naszej zapalarki do gazu 🙂 spędziliśmy spokojną noc.
Link do miejscówki: https://maps.app.goo.gl/vLqTCA5UjmhgBh9a6?g_st=com.google.maps.preview.copy
Dzień 1’25 – dzień techniczny

to są nasze wspomnienia, a może Ty też chciałabyś/chciałbyś coś dodać w tym temacie? zapraszamy :)