dzień 13’23 – Veliko Tarnovo, wodospady Krushuna

dzień 13’23. Noc była bardzo ciekawa. Ciepła i niespokojna. Wydawało się nam, że coś chodzi wokół busa. Kilka razy wychodziliśmy na zewnątrz, by sprawdzić co się dzieje, ale nic nie widzieliśmy. Rankiem, Sherlock Piotr próbował wydedukować jaki był powód naszego niepokoju, lecz prócz kilku poszlak, dowodów nie znalazł 🙂 Ostatecznie zagadkę rozwikłaliśmy, ale dopiero kolejnego dnia, więc kontynuujcie wraz z nami naszą podróż 🙂

Tak, czasem właśnie caravaning ma i taką stronę. Nocując „na dziko” trzeba się mieć zawsze na baczności. Dobrze, że tym razem żadna niespodzianka nas nie spotkała.

Rankiem zjedliśmy śniadanie nad rzeką i ruszyliśmy w kierunku Velikiego Tarnova. To dawna stolica Bułgarii, jedno z najznakomitszych niegdyś miast Europy. Miasto o potężnej historii i pięknych zabytkach, które już dawno mieliśmy ochotę zobaczyć.

dzień 13’23 – Velikie Tarnovo

Parking znaleźliśmy za mostem przy twierdzi Carewec. Możemy miejsce polecić, ponieważ to parking bezpłatny, przy wejściu do kościoła Czterdziestu Męczenników i bliski największym atrakcjom miasta. Podrzucamy link, gdybyście chcieli skorzystać.

Mostem, pod górkę podeszliśmy do twierdzy. Już tutaj rozpoczynają się piękne widoki. Po jednej stronie Carewec, po drugiej Fortica. Dołem płynie rzeka Jantra, która naprawdę malowniczo owija miasto. Na zboczach stoją rzędy domów z czerwonymi dachami.

twierdza Carewec

Wzgórze zamieszkane było już od 3 tys. lat przed Chrystusem, ale sama twierdza powstała w XIII w. p.n.e. Twierdza posadowiona na rozległym wzgórzu stanowiła niegdyś bardzo ważny punkt ekonomiczny i polityczny regionu.

Bilety kupiliśmy w pobliżu wejścia. Normalny kosztował 10 Lev, jednakże był też bilet rodzinny w cenie 15 lev, z którego oczywiście skorzystaliśmy.

dzień 13'23 Velikie Tarnovo

Twierdza Carewec jest ogromna. Od kas do wejścia poprowadziła nas brukowa droga, a dalej powędrowaliśmy wzdłuż potężnych murów, w kierunku wież, dawnych kaplic. To był spacer wśród historii, ze wspaniałym widokiem na położone u stóp Carewca miasto.

Z twierdzy poszliśmy na spacer uliczkami Velikiego Tarnova, których wyjątkowa architektura naprawdę może porwać za serce. Na ulicy Stefana Stambolov znaleźliśmy kilka punktów widokowych. Oferując piękny widok wprost na rzekę Jantrę i ogromny pomnik rodu Asen.

dzień 13'23

pomnik rodu Asen

Jest tak potężny i wyjątkowy, że postanowiliśmy obejrzeć go z bliska. Aby do niego dość, trzeba trochę się „naspacerować”i przejść mostem”Aleksander Stambollyski”. Stojąc u jego podnóża nie sposób nie myśleć, jak monumentalna jest to rzeźba. Aż przechodzi dreszcz.

dzień 13'23 Velikie Tarnovo pomnik Asenów

Spod stóp pomnika rodu Asen warto spojrzeć na okoliczne zbocza. Wspaniale prezentują się stąd kaskadowo ułożone domki o rudych dachach.

ulica gen. Gurko

Od pomnika wróciliśmy do zabytkowego centrum, ale ruszyliśmy ulicą generała Gurko. To jedna z najbardziej klimatycznych ulic Velikiego Tarnova. To uliczka, którą koniecznie trzeba przejść będąc w tym mieście.

Zabytkowe domy z podwieszanymi balkonami, zwisające pnącza, naprzemienne z suszącym się praniem i zakręty. Byliśmy tam w dzień, jednakże wyobrażam sobie jak niesamowity klimat panuje tu wieczorem, gdy swoje drzwi otworzą lokalne knajpki.

dzień 13'23 Velikie Tarnovo

dzień 13’23 – przez północną Bułgarię

Wsiedliśmy do Dukatka, by pojechać do kolejnego naszego punktu podróży, którym były wodospady Krushuna odległe od Velikiego Tyrnova o 77 km.

Po drodze mijaliśmy wiele małych miasteczek. W części z nich zatrzymywaliśmy się na krótki spacer. Nasze pierwsze wrażenie jest takie, że bułgarskie miasta umierają. Wyglądają tak, jakby zatrzymały się w czasie wiele lat temu, w czasach, gdy komunizm był to dominującym ustrojem.

Powszechne są pomniki „gierojów”, siermiężne budynki stoją bez opieki, a wybite szyby przynoszą wspomnienia dawnej świetności. Reklamy w witrynach zamkniętych sklepów wspominają lata 80te prezentując piękne oblicza cudownych modelek z tamtych lat.

dzień 13'23 Bułgaria

Widywaliśmy też pomniki z namalowaną jeszcze czerwoną gwiazdą, aczkolwiek ludzi widać niewielu, jakby miasteczka się wyludniały, a być może była to wina upału?

dzień 13’23 – wodospad Krushuna

Mimo, że wodospady Krushuna nie należą do grupy najbardziej popularnych atrakcji w Bułgarii, bez wątpienia aspirują do jednego z ciekawszych miejsc w tym kraju.

dzień 13'23 Krushuna

Jest to kompleks wodospadów w północnej części Bułgarii, nieco ponad 30 km od miasta Lovech. Na miejscu, prócz naturalnych atrakcji znajduje się kompleks basenowy. Można tu przyjechać na relaks nad wodą. Ale my przybyliśmy tu w całkiem innym celu.

Za wstęp zapłaciliśmy 5 levów za dorosłego i 3 za ucznia, zaś w zamian dostaliśmy mapkę z trasą szlaków.

dzień 13'23 Krushuna

Do dyspozycji spacerowiczów są 2 spali, czerwony, który prowadzi najpierw do pierwszego basenu, a następnie do kolejnych, jeszcze bardziej widowiskowych.

dzień 13'23

Szlak niebieski prowadzi nieco dalej, do tzw. „tajemniczego wodospadu oraz do grot – mieszkań prehistorycznych tubylców. Ta trasa prowadziła nieco bardziej pod górkę i była nieco bardziej wymagająca.

Trochę czasu tu spędziliśmy, ponieważ nie sposób było odpuścić sobie napawanie się malowniczymi widokami. Spędziliśmy tu spokojne, urocze popołudnie

2 komentarze

  1. […] które wybraliśmy na nocleg po wizycie przy wodospadach Krushuna, to niewielka polana nad rzeką Osym. Daleko nie musieliśmy jechać, ponieważ dzieliła nas od […]

to są nasze wspomnienia, a może Ty też chciałabyś/chciałbyś coś dodać w tym temacie? zapraszamy :)